Jak pozbyć się kompleksów… Z dozą śmiałości można stwierdzić, że ma je każdy. U niektórych jednak są zbyt duże, wybijają się na pierwszy plan i skutecznie utrudniają szczęśliwe życie. Od głęboko zakorzenionych przekonań związanych z ambicjami, przeszłością, otoczeniem po skupienie na własnym wyglądzie, a nawet w aspekcie drobnej blizny na policzku… Mają cechę wspólną – są negatywnymi przekonaniami prowadzącymi do niezadowolenia, wstydu czy lęku. Co ważne, można z nimi skutecznie walczyć.
Chyba nie da się nie mieć żadnych kompleksów. Ale już to, co z nimi zrobimy i jak bardzo będą oddziaływać zależy w dużej mierze od naszych decyzji i pracy nad sobą. Dobra wiadomość jest taka, że kompleksy bywają motorem zmian, zachętą do działania na lepsze. Tylko z tym też nie wolno przesadzać. Rozejrzyjmy się wewnątrz siebie.
Spójrzmy w głąb na chłodno. Przeanalizujmy co nam przeszkadza, co od tylu lat sprawia przykrości i blokuje. Poszukajmy przyczyn tych kompleksów. Zrozummy też, że problem leży w nastawieniu – nie są nim zbyt krótkie nogi, a nasza ocena tych nóg i ciągłe skupianie się na nich w każdej chwili. Odbijajmy w myślach piłeczkę, na każdą negatywną myśl odpowiadając przygotowanym, racjonalizującym kluczem. Po jakimś czasie możemy wyrobić nowe, przemyślane schematy zastępujące te przykre. Umysł jest plastyczny, warto o tym pamiętać i jak najczęściej wykorzystywać.
W koło tyle bodźców… Internet, telewizja, praca – wszędzie znajdziemy „ideały”, do których chcemy dążyć. Zarówno pod kątem wyglądu, jak i osiągnięć czy perfekcyjnego ogarniania codzienności. Sztuką jest wewnętrzny dialog, który pomoże nam odróżnić zdrową, twórczą ambicję, chęć zysku i samorealizacji od wykańczającej gonitwy za ideałem. Pamiętajmy, że od innych można się wiele nauczyć i przejąć pozytywne postawy. Jednak każdy ma swoje życie, a stanie się czyjąś kopią na pewno na dłuższą metę nie będzie satysfakcjonujące. Rozwijajmy to, co w nas najfajniejsze. I pamiętajmy też, że kanony piękna u każdego rysują się inaczej. A ta niesamowita, perfekcyjna dziewczyna z pracy z pewnością też ma swoje problemy…
Niestety tak już jest, że nie każdy człowiek w naszym otoczeniu ma na nas dobry wpływ. Nie da się pozbyć kompleksów, jeśli ktoś ważny stale je podsyca. Nie dajmy się zwieść tłumaczeniom, że robi to w dobrej wierze. Często taki ktoś… sam kompensuje swoje kompleksy naszym kosztem. To nie prowadzi do niczego dobrego. Oczywiście jak najbardziej warto słuchać konstruktywnej krytyki, uczyć się od bardziej doświadczonych czy zwracać uwagę, gdy ktoś się o nas martwi. Co bardzo istotne: otwórzmy się na pozytywne opinie, komplementy i pochlebstwa.
Wiele się o tym mówi, a tak ciężko nam się do tego przekonać – każdy potrzebuje swojej płaszczyzny, czuć własną przestrzeń. Przede wszystkim: czasu tylko i wyłącznie dla siebie, cieszącego hobby, kilku chwil dziennie sam na sam. Poczucia, że decyduje się o sobie. Serio, da się to pogodzić z obowiązkami, karierą i opieką nad rodziną. A kariera i rodzina tylko na tym skorzystają, jeśli będziemy zadowoleni z siebie, pełni sił i ochoczo patrzący w przyszłość. Znajdźcie dziedzinę, w której czujecie się dobrze. Niekoniecznie musicie być w niej dobrzy, choć to oczywiście bardzo pomaga budować pewność siebie. Ale najważniejsze jest odnajdywanie przyjemności. Odrobina „egoizmu” jest nam niezbędna, więc nie wahajmy się tak organizować dnia, żeby naprawdę zabezpieczyć w nim choćby godzinę dla siebie.
Bez dzieci, bez telefonu, bez wymówek. Pro tip od Bodytec dla zabieganych: możecie spokojnie oddać się swoim personalnym (ta nazwa ma duże znaczenie) zajęciom EMS, bo nasza obsługa zajmie się dzieciakami, zapewniając im dobrą zabawę. A rodzicom chwilę wytchnienia. Szukajcie takich miejsc!
Dla wielu zbawienne okazują się zajęcia artystyczne, jak malarstwo czy praca z gliną. Taniec daje upust emocjom i umie solidnie rozruszać zastałe ciało. Równie popularny jest oczywiście sport.
Ten zespołowy pozwala cieszyć się rywalizacją i integracją. Ten wykonywany w pojedynkę pozwala skupić się na sobie, reakcjach ciała i umysłu. Treningi, takie jak EMS, są idealne dla osób nie przepadających za godzinami poświęconymi na zajęciach ruchowych. Wpływają pozytywnie na wygląd oraz kondycję, widzimy realne rezultaty swojej pracy. Jednak wszystko trwa znacznie krócej niż klasyczna wizyta na siłowni. A zyskanego w ten sposób zadowolenia ze zrobienia czegoś dla siebie, pokonania słabości i dezorganizacji nic nam nie odbierze.
Spróbujcie już od dziś wytoczyć działa przeciw kompleksom. Naprawdę warto, bo życie bez nich – albo inaczej, z odpowiednim podejściem do nich – jest o niebo smaczniejsze!